Komentarze: 3
Wreszcie znalazlam czas na nową notke :) Świeta minely mi szybciutko w bardzo milym towarzystwie.. :) Spotkalam sie wreszcie z przyjaciolmi... A po swientach nadeszly psygotowania do sylwestra :D Caly tydzien biegalam wszedzie i kompletowalam stroj.. Na tak impreze 3eba sie w koncu odszczelic.. ;P W srode zadzwonil do mnie Robson i powiedzial,ze impreza odwolana ,bo babka u ktorej chcieli wynając knajpe zazyczyla sobie dodatkowa kase za to,ze bedziemy sobie swoja muzyke puszczac ;/ No myslalam,ze mnie szlak trafi!!! Wszystko juz mialam zaplanowane.. W koncu wylądowalam z Łobkiem w jakiejs świetlicy kolo dworqu Matejki.. A Robson zrobil impre w jakiejsc innej knajpie.. Strasznie niechcialam isc na tego sylwka... Wolalam bawic sie z Robsonem i ze znajomymi z klasy.. A w tym dworqu nikogo nieznalam oprucz Łobka i Bombla.. ;/ Zapowiadalo sie beznadziejnie... Byly tam dwie sale jedna do tanczenia, a druga z polonczonymi ze soba stolami w taki jeden duzy... Wyglondalo to wsysko jak na weselu.. ;D Wchodzimy do srodka a tu siedzi z 20 qlesi.. witają sie z Łobkiem i sie wsyscy tak hamsko gapia..a ja stoje jak debil na środqu sali.. ;/ W koncu usiedlismy sobie z drugiej strony stolu... posiedzielismy chwilke.. potwm Łobek gdzies sobie polazl ,a ja siedzialam jak debil sama.. bo nieznalam nikogo i niemialam sie do kogo odezac :( Po pierwszej godzinie mialam ochote uciec z tamtąd i isc do domu... Potem przyszli Jawor z Igą i jeszcze kilka osob.. i jakos sie wsysko zaczelo rozkrecac.. Pozniej zaczelam pic wodke i zaczelo sie robic coraz lepiej ;D ;D ;D Przed 24;00 polowa byla juz narombana ;P I wreszcie wybila polnoc... Ludziska skladaly sobie zyczonka i bylo zajebiscie ;) Do mnie podszedl jakis narombany qles i wypalil tekstem: "Zeby tfuj usmiech byl zawsze szczery... " Hihihi ;D Zmiazdzyl ;)) Potem to w sumie tylko pilismy.. Byłam w szoqu bo Łobeczek w ogole sie nienarombal :))) Cala nos spedzil ze mną.. A jaka mielismy puzniej beke!!! Hihih.. Bylo tam 3ech pedalow :D I sie nabijalismy z jednego i zucalizmy w niego landrynkami i czym popadlo <lol2> ;D Nastepnego dnia mialam takiego kacora,ze masakra... Ale ogolnie sylwester uwazam za udany ;))))
Ostatnio mialam troche problemow.. niewiem moze ja sobie naprawde jakies filmy wkrecam.. Ostatnio coraz czesciej gadam z Ksysiem i mamy coraz lepszy kontakt... Sama niewiem czy mam sie z tego cieszyc czy nie.. Czasem te rozmowy mnie bolą.. I potem za duzo o nim mysle i sie doluje.. ;( Dzisiaj z nim gadalam.. ech wiem,ze on chce mi pomoc.. powiedzial,ze jak bede miala jakies problemy to zawsze moge do niego zadzwonic i zawsze mi pomoze... (heh telefon zaufania.. ) Ale niektorych zeczy to ja mu po prostu nigdy niepowiem.. Tak sie zastanawiam.. moze z tego Łobka jeszcze cos bedzie.. Moze on po3ebuje po prostu troche czasu... W sumie to dzisiaj byl taki kosiany.. Zobaczymy :) Co bedzie to bedzie... Kiedyś w koncu musi byc dobrze...
Ide spać.. doblanoc ;-**